Znów w okrojonym składzie
Gryf Tczew - Olimpia Sztum 4:0 (4:0)
(Poźniak 9, Kuzimski-k. 14, Meller 39, 44)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Pliszka G., Neumann D., Pliszka W., Pietrzyk Mateusz, Kotowski P., Pudlik, Pluta M., Szaniawski, Wilmański
Zdjęcia z meczu
W sobotnim spotkaniu zabrakło kilku kluczowych piłkarzy naszego zespołu, co sprawiło, że w Tczewie na boisko wybiegło zaledwie 11 graczy. Listę nieobecności otworzył Wojtek Damięcki, który tuż przed meczem źle się poczuł. Oprócz niego brakowało: Marcina Honorego, Sławka Kordy (obaj praca), Henia Jakubika, Daniela Jasińskiego oraz testowanego Marcina Sawińskiego (szkoła).
W ekipie Gryfa zagrało trzech dobrze nam znanych zawodników: Wojciech Zyska, Daniel Podbereżny oraz Michał Hadrysiak. Obecność 'Majkiego' na boisku była dobrze słyszalna ;)
Pierwszy gol dla gospodarzy padł w 9 minucie. Kuzimski sprzed pola karnego zagrał do boku do jednego z partnerów. Ten zgrał futbolówkę na środek 'szesnastki', gdzie Poźniak mimo asysty obrońców zdołał ją umieścić pod poprzeczką. W 14 minucie sędzia dopatrzył się umyślnego zagrania ręką w polu karnym u jednego ze sztumskich piłkarzy. Decyzja wywołała dużo kontrowersji i już po samym meczu sędzia przyznał rację, że przewinienia nie było. Odgwizdany rzut karny na bramkę zamienił powracający do Tczewa Mateusz Kuzimski.
W 39 minucie łatwo straciliśmy piłkę przy wybiciu z własnej połowy. Po szybkim rozegraniu 'oko w oko' z Bartkiem Dębowskim stanął Meller, który z ostrego kąta umieścił futbolówkę w siatce przy bliższym słupku. Wynik tuż przed przerwą ustalił ponownie Meller. Po jednym z zagrań tczewskiej drużyny, sztumianie reklamowali pozycję spaloną piłkarzy rywali. Nasi gracze w tym momencie zupełnie stanęli, zajmując się dyskusją z sędzią, a Meller po podaniu Kuzimskiego bez problemu zdobył drugiego gola.
(Poźniak 9, Kuzimski-k. 14, Meller 39, 44)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Pliszka G., Neumann D., Pliszka W., Pietrzyk Mateusz, Kotowski P., Pudlik, Pluta M., Szaniawski, Wilmański
Zdjęcia z meczu
W sobotnim spotkaniu zabrakło kilku kluczowych piłkarzy naszego zespołu, co sprawiło, że w Tczewie na boisko wybiegło zaledwie 11 graczy. Listę nieobecności otworzył Wojtek Damięcki, który tuż przed meczem źle się poczuł. Oprócz niego brakowało: Marcina Honorego, Sławka Kordy (obaj praca), Henia Jakubika, Daniela Jasińskiego oraz testowanego Marcina Sawińskiego (szkoła).
W ekipie Gryfa zagrało trzech dobrze nam znanych zawodników: Wojciech Zyska, Daniel Podbereżny oraz Michał Hadrysiak. Obecność 'Majkiego' na boisku była dobrze słyszalna ;)
Pierwszy gol dla gospodarzy padł w 9 minucie. Kuzimski sprzed pola karnego zagrał do boku do jednego z partnerów. Ten zgrał futbolówkę na środek 'szesnastki', gdzie Poźniak mimo asysty obrońców zdołał ją umieścić pod poprzeczką. W 14 minucie sędzia dopatrzył się umyślnego zagrania ręką w polu karnym u jednego ze sztumskich piłkarzy. Decyzja wywołała dużo kontrowersji i już po samym meczu sędzia przyznał rację, że przewinienia nie było. Odgwizdany rzut karny na bramkę zamienił powracający do Tczewa Mateusz Kuzimski.
W 39 minucie łatwo straciliśmy piłkę przy wybiciu z własnej połowy. Po szybkim rozegraniu 'oko w oko' z Bartkiem Dębowskim stanął Meller, który z ostrego kąta umieścił futbolówkę w siatce przy bliższym słupku. Wynik tuż przed przerwą ustalił ponownie Meller. Po jednym z zagrań tczewskiej drużyny, sztumianie reklamowali pozycję spaloną piłkarzy rywali. Nasi gracze w tym momencie zupełnie stanęli, zajmując się dyskusją z sędzią, a Meller po podaniu Kuzimskiego bez problemu zdobył drugiego gola.