'Jak on to robi ...'
Olimpia Sztum - Potok Pszczółki 3:1 (2:1)
(Wilmański 14, 39, 70 - Kurs 9)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Pliszka G., Korda (80, Pudlik), Neumann, Jakubik (46, Pietrzyk M.), Kotowski P., Jasiński D., Pliszka W., Wilmański (80, Szaniawski), Pluta M.
Potok: Krawcewicz - Bronka, Weber (55, Czorniej), Pawlak, Uciniak Ż, Binkowski (71, Czerwiński), Binkowski, Łuczak, Kurs, Kozłowski (82, Szewczyk), Niedzielski, Wójcik (46, Patrzałek)
widzów: ok. 100
Skazana na pożarcie Olimpia odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo od 5 spotkań. Dzisiejszym meczem, sztumianie nie tylko sprawili wszystkim miłą i nieoczekiwaną niespodziankę, ale też przełamali passę 497 minut bez strzelonego gola. Powód do świętowania ma Wojtek Wilmański, który ostatniego hattricka ustrzelił 12 maja 2007, kiedy to Olimpia pokonała na własnym boisku Brdę Przechlewo 4:0.
Dzięki porażkom Murkamu i rezerw Chojniczanki, sztumianie wskoczyli na 10 miejsce w tabeli oddalając się choć troszkę od strefy spadkowej. Po raz ostatni tak wysoko byliśmy na początku października, po 11 seriach gier.
W spotkaniu z Potokiem zabrakło chorych Dawida Pluty oraz Wojtka Damięckiego. Dwie asysty zaliczył Wojtek Pliszka, który dziś został przesunięty z obrony na prawe skrzydło.
Pszczółkowianie objęli prowadzenie już w 9 minucie i wydawało się, że może to być początek ich strzeleckiego festiwalu. Przecież ich najlepszy snajper - Daniel Patrzałek, w pojedynkę zdobył tyle samo goli co nasz zespół w tegorocznych rozgrywkach. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, przy biernej postawie naszej obrony, strzał z około 16 metrów oddał Kamil Kurs. Futbolówka wylądowała w siatce tuż przy prawym słupku.
Wyrównanie nastąpiło w 14 minucie za sprawą Wojtka Wilmańskiego, który przerwał strzelecką niemoc naszego zespołu. Po podaniu Wojtka Pliszki, 'Koko' na spokojnie poradził sobie z obrońcą i bramkarzem rywali, po czym umieścił piłkę w pustej bramce.
Na prowadzenie w 39 minucie Olimpię wyprowadził ponownie duet Pliszka - Wilmański. Po dograniu 'Egona' z prawego skrzydła, 'Koko' wybiegł na pierwszy słupek, delikatnie przedłużając lecącą piłkę.
Wilmański hattricka skompletował w 70 minucie, potwierdzając tym samym pogłoski o jego piątej młodości. Tym razem gola wypracował Patryk Kotowski, który ładnym górnym podaniem wypuścił 'Koka' sam na sam z Krawcewiczem. Sztumski napastnik bez problemu okiwał bramkarza, i z 16 metrów strzelił do pustej bramki.
Mecz okiem redakcji potokpszczolki.pl
Zdjęcia z meczu na potokpszczolki.pl
(Wilmański 14, 39, 70 - Kurs 9)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Pliszka G., Korda (80, Pudlik), Neumann, Jakubik (46, Pietrzyk M.), Kotowski P., Jasiński D., Pliszka W., Wilmański (80, Szaniawski), Pluta M.
Potok: Krawcewicz - Bronka, Weber (55, Czorniej), Pawlak, Uciniak Ż, Binkowski (71, Czerwiński), Binkowski, Łuczak, Kurs, Kozłowski (82, Szewczyk), Niedzielski, Wójcik (46, Patrzałek)
widzów: ok. 100
Skazana na pożarcie Olimpia odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo od 5 spotkań. Dzisiejszym meczem, sztumianie nie tylko sprawili wszystkim miłą i nieoczekiwaną niespodziankę, ale też przełamali passę 497 minut bez strzelonego gola. Powód do świętowania ma Wojtek Wilmański, który ostatniego hattricka ustrzelił 12 maja 2007, kiedy to Olimpia pokonała na własnym boisku Brdę Przechlewo 4:0.
Dzięki porażkom Murkamu i rezerw Chojniczanki, sztumianie wskoczyli na 10 miejsce w tabeli oddalając się choć troszkę od strefy spadkowej. Po raz ostatni tak wysoko byliśmy na początku października, po 11 seriach gier.
W spotkaniu z Potokiem zabrakło chorych Dawida Pluty oraz Wojtka Damięckiego. Dwie asysty zaliczył Wojtek Pliszka, który dziś został przesunięty z obrony na prawe skrzydło.
Pszczółkowianie objęli prowadzenie już w 9 minucie i wydawało się, że może to być początek ich strzeleckiego festiwalu. Przecież ich najlepszy snajper - Daniel Patrzałek, w pojedynkę zdobył tyle samo goli co nasz zespół w tegorocznych rozgrywkach. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska, przy biernej postawie naszej obrony, strzał z około 16 metrów oddał Kamil Kurs. Futbolówka wylądowała w siatce tuż przy prawym słupku.
Wyrównanie nastąpiło w 14 minucie za sprawą Wojtka Wilmańskiego, który przerwał strzelecką niemoc naszego zespołu. Po podaniu Wojtka Pliszki, 'Koko' na spokojnie poradził sobie z obrońcą i bramkarzem rywali, po czym umieścił piłkę w pustej bramce.
Na prowadzenie w 39 minucie Olimpię wyprowadził ponownie duet Pliszka - Wilmański. Po dograniu 'Egona' z prawego skrzydła, 'Koko' wybiegł na pierwszy słupek, delikatnie przedłużając lecącą piłkę.
Wilmański hattricka skompletował w 70 minucie, potwierdzając tym samym pogłoski o jego piątej młodości. Tym razem gola wypracował Patryk Kotowski, który ładnym górnym podaniem wypuścił 'Koka' sam na sam z Krawcewiczem. Sztumski napastnik bez problemu okiwał bramkarza, i z 16 metrów strzelił do pustej bramki.
Mecz okiem redakcji potokpszczolki.pl
Zdjęcia z meczu na potokpszczolki.pl
