Derbowy remis
Sztumianie derbowe spotkanie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Z prawej strony boiska rzut wolny wykonywał Maciej Kępka. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Marcin Honory. Musnął futbolówkę głową, a ta wpadła przy lewym słupku malborskiej bramki. 1:0. W 7 minucie z około 11 metrów silnie uderzał Daniel Jasiński, jednak jego strzał zablokował obrońca gości. Chwilę później nikt ze sztumskich graczy nie dopadł piłki, która po rzucie rożnym bezpańsko przeszła przez całe pole karne Pomezanii.
Niestety Olimpia miała dobry tylko początek. Do końca połowy godne uwagi były już tylko akcje malborczyków. W 11 minucie po rzucie wolnym główkował Łukasz Statkiewicz, a przytomną interwencją popisał się Tadek Świderski. Niedługo potem 'Świder' dobrze wyłapał podanie do wychodzącego sam na sam Wróblewskiego.
W 16 minucie powinno paść wyrównanie. Przed polem karnym doszło do nieporozumienia między naszymi zawodnikami. Jeden z graczy przepuścił podanie piłkarzy Pomezanii. Futbolówka trafiła pod nogi Krawczyka, który zdecydował się na uderzenie. Sztumski bramkarz na raty, ale zdołał obronić ten strzał. Warto dodać, że z nadzieją na dobitkę czyhał w polu karnym jeszcze Łukasz Statkiewicz.
Cztery minuty później 'Stato' mógł osiągnąć cel bramkowy. Po jego rzucie wolnym bitym na dłuższy słupek, dobrą paradą popisał się jednak Tadek Świderski. W 30 minucie okazję na gola miał inny były gracz Olimpii. Po wrzutce Rychlika z lewej strony boiska, i małym zamieszaniu w polu karnym przed szansą stanął Kamil Wróblewski. 'Wróbel' na nasze szczęście z bliskiej odległości strzelił wprost w Świderskiego.
W drugiej połowie, chwilę po wejściu dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Krupa. Z linii końcowej piłkę do 'Grzyba' wycofał Wojtek Wilmański. Grześ uderzył bez zastanowienia daleko obok słupka, a mógł pokusić się o lepsze wykonanie tego strzału.
W 53 minucie Pomezania wyrównała. Przed polem karnym Krystian Tryba łatwo zwiódł naszego zawodnika. Wbiegł w 'szesnastkę' i z około 13 metrów umieścił piłkę w siatce, tuż przy lewym słupku. 1:1. Chwilę później rywale mogli objąć prowadzenie. Po wrzutce Tryby, akcję zamykać chciał Wacławski. Pośliznął się jednak, co uniemożliwiło mu oddanie strzału. Żaden z naszych piłkarzy nie dobiegł niestety do rywala. Wacławski zdążył wstać i oddać strzał. Nasza defensywa, na raty, ale zdążyła sobie poradzić z tym zagrożeniem.
W 60 minucie po wrzutce Wojtka Pliszki trzech naszych graczy wyskakiwało do futbolówki. Jak na złość żaden nie zdołał jej sięgnąć. Akcja ta skończyła się nieprzyjemnie dla zawodnika gości. Po walce o górną piłkę, i późniejszym upadku nogę złamał Dawid Papużyński. Zawodnik Pomezanii opuszczając stadion pożegnany został przez kibiców obu drużyn brawami.
Warte odnotowania w tej połowie były jeszcze uderzenia Daniela Jasińskiego w końcowych minutach spotkania. Najpierw przymierzył niewiele ponad poprzeczką z około 7 metrów. Potem po dośrodkowaniu Wojtka Wilmańskiego 'Jasny' uderzał z główki, a futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Obaz zespoły przez całe spotkanie były dopingowane przez swoich fanów. Za naszym pośrednictwem zawodnicy Olimpii pragną gorąco podziękować sztumskim kibicom za wczorajsze wsparcie. Dodać można jeszcze, iż z Malborka stawiła się liczna grupa kibiców Pomezanii.
Niestety Olimpia miała dobry tylko początek. Do końca połowy godne uwagi były już tylko akcje malborczyków. W 11 minucie po rzucie wolnym główkował Łukasz Statkiewicz, a przytomną interwencją popisał się Tadek Świderski. Niedługo potem 'Świder' dobrze wyłapał podanie do wychodzącego sam na sam Wróblewskiego.
W 16 minucie powinno paść wyrównanie. Przed polem karnym doszło do nieporozumienia między naszymi zawodnikami. Jeden z graczy przepuścił podanie piłkarzy Pomezanii. Futbolówka trafiła pod nogi Krawczyka, który zdecydował się na uderzenie. Sztumski bramkarz na raty, ale zdołał obronić ten strzał. Warto dodać, że z nadzieją na dobitkę czyhał w polu karnym jeszcze Łukasz Statkiewicz.
Cztery minuty później 'Stato' mógł osiągnąć cel bramkowy. Po jego rzucie wolnym bitym na dłuższy słupek, dobrą paradą popisał się jednak Tadek Świderski. W 30 minucie okazję na gola miał inny były gracz Olimpii. Po wrzutce Rychlika z lewej strony boiska, i małym zamieszaniu w polu karnym przed szansą stanął Kamil Wróblewski. 'Wróbel' na nasze szczęście z bliskiej odległości strzelił wprost w Świderskiego.
W drugiej połowie, chwilę po wejściu dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Krupa. Z linii końcowej piłkę do 'Grzyba' wycofał Wojtek Wilmański. Grześ uderzył bez zastanowienia daleko obok słupka, a mógł pokusić się o lepsze wykonanie tego strzału.
W 53 minucie Pomezania wyrównała. Przed polem karnym Krystian Tryba łatwo zwiódł naszego zawodnika. Wbiegł w 'szesnastkę' i z około 13 metrów umieścił piłkę w siatce, tuż przy lewym słupku. 1:1. Chwilę później rywale mogli objąć prowadzenie. Po wrzutce Tryby, akcję zamykać chciał Wacławski. Pośliznął się jednak, co uniemożliwiło mu oddanie strzału. Żaden z naszych piłkarzy nie dobiegł niestety do rywala. Wacławski zdążył wstać i oddać strzał. Nasza defensywa, na raty, ale zdążyła sobie poradzić z tym zagrożeniem.
W 60 minucie po wrzutce Wojtka Pliszki trzech naszych graczy wyskakiwało do futbolówki. Jak na złość żaden nie zdołał jej sięgnąć. Akcja ta skończyła się nieprzyjemnie dla zawodnika gości. Po walce o górną piłkę, i późniejszym upadku nogę złamał Dawid Papużyński. Zawodnik Pomezanii opuszczając stadion pożegnany został przez kibiców obu drużyn brawami.
Warte odnotowania w tej połowie były jeszcze uderzenia Daniela Jasińskiego w końcowych minutach spotkania. Najpierw przymierzył niewiele ponad poprzeczką z około 7 metrów. Potem po dośrodkowaniu Wojtka Wilmańskiego 'Jasny' uderzał z główki, a futbolówka trafiła w poprzeczkę.
Obaz zespoły przez całe spotkanie były dopingowane przez swoich fanów. Za naszym pośrednictwem zawodnicy Olimpii pragną gorąco podziękować sztumskim kibicom za wczorajsze wsparcie. Dodać można jeszcze, iż z Malborka stawiła się liczna grupa kibiców Pomezanii.