Rażąca nieskuteczność
Zakończyła się pucharowa przygoda Olimpii. Nasi piłkarze nie sprostali w Nowym Stawie miejscowemu Gromowi, ulegając 4:3. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była
dogrywka, gdyż po regulaminowym czasie gry był remis 2:2.
Grom: Liana (Ćwiek 56) - Głabek, Froncz (Sierac 84), Golicki, Kępiński, Potoczek, Drewek, Miśkiewicz (Grabowski 46), Tomczuk, Kaszuba, Miecznik
Olimpia: Więckowski - G. Pliszka (Marszałkowski 75), Neumann, Korda Ż, Hadrysiak Ż - Mateusz Pietrzyk (Głowacki 46), Jasiński, Skoczek (Roszkowski 57 Ż), D. Pluta (Maciąg 46) - Kotowski, M. Pluta Ż
Zdjęcia
Pierwszy gol padł już w 13 min, a strzelcem był Patryk Kaszuba. Wyrównanie nastąpiło w 25 min. Po dwójkowej akcji Patryka Kotowskiego z Dawidem Plutą, sfaulowany w polu karnym został ten drugi. Pierwszy natomiast zamienił 'jedenastkę' na gola.
Gospodarze na ponowne prowadzenie wyszli w 50 min. Wtedy to, po krosowym podaniu z lewej strony na czystej pozycji znalazł się Wojciech Miecznik i ze spokojem trafił do siatki.
Następnie oglądaliśmy przewagę przyjezdnych, którzy razili nieskutecznością. W końcu w doliczonym czasie Maciej Pluta, po dobrym zagraniu od Micheasza Maciąga wyszedł 'oko w oko' z golkiperem i doprowadził do dogrywki.
W 97 min. pierwszy raz w tym meczu wyszliśmy na prowadzenie. Z prawej flanki dośrodkował Mateusz Głowacki, a Sławek Korda popisał się 'szczupakiem' i głową umieścił futbolówkę w bramce.
Później strzelał już tylko Grom. Najpierw nieporadność w naszych szykach wykorzystał Jakub Sierac (110 min.). Kropkę na 'i' w ostatnich sekundach postawił Bartosz Drewek. Piłkarz ten miał tyle miejsca i czasu w polu karnym, że nieatakowany przyjął piłkę na klatkę i uderzył z woleja, zapewniając swojej drużynie kolejną rundę PP.
Warto dodać, że podopieczni Marka Kwiatkowskiego dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej, a dwóch goli nie uznał nam arbiter boczny, pokazując pozycję spaloną. Były to decyzje bardzo kontrowersyjne.
Bramki: Kaszuba 13, Miecznik 50, Sierac 110, Drewek 119 - Kotowski 25-k., M. Pluta 90+2, Korda 97
dogrywka, gdyż po regulaminowym czasie gry był remis 2:2.
Grom: Liana (Ćwiek 56) - Głabek, Froncz (Sierac 84), Golicki, Kępiński, Potoczek, Drewek, Miśkiewicz (Grabowski 46), Tomczuk, Kaszuba, Miecznik
Olimpia: Więckowski - G. Pliszka (Marszałkowski 75), Neumann, Korda Ż, Hadrysiak Ż - Mateusz Pietrzyk (Głowacki 46), Jasiński, Skoczek (Roszkowski 57 Ż), D. Pluta (Maciąg 46) - Kotowski, M. Pluta Ż
Zdjęcia
Pierwszy gol padł już w 13 min, a strzelcem był Patryk Kaszuba. Wyrównanie nastąpiło w 25 min. Po dwójkowej akcji Patryka Kotowskiego z Dawidem Plutą, sfaulowany w polu karnym został ten drugi. Pierwszy natomiast zamienił 'jedenastkę' na gola.
Gospodarze na ponowne prowadzenie wyszli w 50 min. Wtedy to, po krosowym podaniu z lewej strony na czystej pozycji znalazł się Wojciech Miecznik i ze spokojem trafił do siatki.
Następnie oglądaliśmy przewagę przyjezdnych, którzy razili nieskutecznością. W końcu w doliczonym czasie Maciej Pluta, po dobrym zagraniu od Micheasza Maciąga wyszedł 'oko w oko' z golkiperem i doprowadził do dogrywki.
W 97 min. pierwszy raz w tym meczu wyszliśmy na prowadzenie. Z prawej flanki dośrodkował Mateusz Głowacki, a Sławek Korda popisał się 'szczupakiem' i głową umieścił futbolówkę w bramce.
Później strzelał już tylko Grom. Najpierw nieporadność w naszych szykach wykorzystał Jakub Sierac (110 min.). Kropkę na 'i' w ostatnich sekundach postawił Bartosz Drewek. Piłkarz ten miał tyle miejsca i czasu w polu karnym, że nieatakowany przyjął piłkę na klatkę i uderzył z woleja, zapewniając swojej drużynie kolejną rundę PP.
Warto dodać, że podopieczni Marka Kwiatkowskiego dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej, a dwóch goli nie uznał nam arbiter boczny, pokazując pozycję spaloną. Były to decyzje bardzo kontrowersyjne.
Bramki: Kaszuba 13, Miecznik 50, Sierac 110, Drewek 119 - Kotowski 25-k., M. Pluta 90+2, Korda 97