Udane było dla sztumskich piłkarzy i kibiców, sobotnie popołudnie. Olimpia w inaugurującym meczu rundy wiosennej pokonała rywala z Nowego Dworu Gdańskiego 3-0 (1-0). Dwukrotnie w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Sławek Korda, a wynik zawodów ustalił Łukasz Olszewski. Ozdobą meczu był drugi gol naszego kapitana, który strzałem z około dwudziestu metrów, "zerwał pajęczynę" w bramce Jarosława Talika.
Zwycięstwo Sztumian w pełni zasłużone. Byliśmy tego dnia dużo lepsi od Żuław.
Należy też zaznaczyć, iż pierwszą wygraną, w roli szkoleniowca, w oficjalnym meczu zanotował Wojciech Wilmański. Gratulujemy i życzymy oczywiście następnych.



OLIMPIA: Kopka - W. Pliszka, M. Hadrysiak, G. Pliszka, Maciąg - Olszewski, Korda (D. Pluta 85'), Zyska, A. Hadrysiak - Wilmański (Krupa 70'), M. Pluta (Neumann 77')

ŻUŁAWY: Talik - B. Piechnik (Kanecki 72'), Kuśnierek, Szwec, Wójcik (Malinowski 46') - Satiński, Górski, M. Kruczkowski, Wirkus - Dywicki, Ziętarski

Żółte kartki: Pliszka Grzegorz, Hadrysiak Arkadiusz - Szwec Karol, Dywicki Mariusz, Kruczkowski Marek

Bramki: Korda 17, 54, Olszewski 58

Zdjęcia z meczu

W wyjściowym składzie Olimpii doszło do kilku istotnych zmian. W bramce debiutant - Michał Kopka. Zwykle grający na prawej obronie Grzegorz Pliszka został przesunięty do środka. 'Siwego' na flance zastąpił młodszy brat Wojtek. Roszady miały miejsce także po drugiej stronie boiska. Pierwszy raz w życiu na lewej pomocy zagrał Arek Hadrysiak, za nim natomiast ujrzeć mogliśmy Kacpra Maciąga (17 lat). W środku pomocy Sławomir Korda wraz z kolejnym debiutantem Wojtkiem Zyską (16 lat).
W zespole Żuław natomiast oglądaliśmy, aż pięciu naszych byłych piłkarzy - Talik, Kuśnierek, Piechnik, Satiński, Malinowski. Ten ostatni na boisku pojawił się w drugiej połowie.

W 11 minucie zawodnicy z Nowego Dworu Gdańskiego mieli dobrą okazję strzelecką - rzut wolny z linii pola karnego. Kruczkowski trafił jednak w mur. Wcześniej z dystansu strzelał Górski, ale zbyt słabo by zaskoczyć naszego golkipera. W minucie 17 Olimpia wyszła na prowadzenie. Oglądaliśmy wtedy ładną, zespołową akcję. Piłkę od obrony otrzymał Wojtek Zyska. Zagrał ją na lewą stronę do Arka Hadrysiaka, który od razu skierował futbolówkę po ziemi w pole bramkowe. Tam czyhał już Sławomir Korda, który ze stoickim spokojem pokonał Jarosława Talika, strzelając w prawy róg bramki.
Następnie okazję stworzyły sobie Żuławy. Uderzenie Ziętarskiego przeszło tuż obok słupka (34 minuta). Sekundy po tym mogło, a nawet powinno być 2-0 dla Sztumu. Prawym skrzydłem popędził Łukasz Olszewski, wpadł w pole karne i niestety zbyt mocno dograł do Wojtka Wilmańskiego. 'Koko' wślizgiem trafił tylko w słupek. W 38 min. nasz grający trener próbował zaskoczyć Talika z rzutu wolnego, lecz piłka przeszła nad poprzeczką.

Na początku drugiej odsłony oglądaliśmy dwa uderzenia rywali. Karol Szwec jednak mocno przestrzelił, a strzał Górskiego obronił Michał Kopka. W 54 min. wszyscy mogli zachwycać się golem Sławka Kordy. 'Savo' dostał piłkę na dwudziestym metrze i silnie przymierzył, trafiając w samo 'okienko'. Nie minęły 4 minuty, a radość Olimpijczyków była jeszcze większa. Łukasz Olszewski otrzymał dobre podanie od Kordy i mając przed sobą bramkarza, skierował futbolówkę w krótki róg. W 72 minucie doskonałą okazję miał waleczny Maciek Pluta. Wyszedł 'oko w oko' z Talikiem i niestety przegrał tą rywalizację. W odpowiedzi Ziętarski pomylił się o centymetry, uderzając z lewego narożnika pola karnego. W końcówce szansę miał jeszcze debiutant Dawid Pluta, który podobnie, jak brat miał przed sobą tylko 'Tajsona' i nie potrafił tego wykorzystać.

Atmosfera w drużynie na pewno ma wpływ na następne mecze, a ta po wczorajszym zwycięstwie nad Żuławami jest bardzo dobra. Wszyscy byli zadowoleni i uradowani. Lepiej tej rundy nie można było zacząć. Cieszy fakt, że na murawie oglądaliśmy połączenie młodości z rutyną. Kopka, M. Pluta, Maciąg, Zyska, korzystając ze wskazówek starszych, doświadczonych kolegów, poradzili sobie i zagrali bardzo dobre spotkanie.
Na meczu był także obecny Marcin Honory, które prawdopodobnie od poniedziałku wznowi treningi.

W poprzednim tygodniu 34 urodziny obchodził Grzegorz Pliszka. Składamy spóźnione, ale najszczersze życzenia. Sto lat 'Siwy' !