'Żaba' dał Gryfowi 1 punkt
Gryf - Olimpia 1:1 (0:1)
(Dudziński 64 - Olszewski 15)
Gryf: Dus - Podbereżny, Przybytek, Dirda Ż (46, Radzimski), Grzesiak Ż, Kiwatrowski (63, Holz), Gajewski, Ortmann (75, Lizak), Gronkowski, Kuzimski, Szweda (57, Dudziński)
Olimpia: Kopka - Hadrysiak A. Ż, Pliszka G., Hadrysiak M., Maciąg (46, Pluta M.), Pliszka W., Zyska, Korda (79, Neumann), Olszewski, Wilmański (91, Tyl J.), Kotowski Ł. Ż
Zdjęcia z meczu
W składzie Olimpii zabrakło Patryka Kotowskiego oraz Dawida Pluty. Obaj oglądali spotkanie z trybun. Pierwszy z nich wypadł z gry tuż przed meczem z powodu urazu kolana. Dawid natomiast w pucharowej rywalizacji z Gryfem skręcił kostkę. Do grona debiutantów w seniorach dołączył 18-letni Jakub Tyl. W meczu z Gryfem czwartą żółtą kartką w sezonie został ukarany Łukasz Kotowski i za tydzień w pojedynku z Czarnymi Czarne będzie pauzował.
W pierwszych 10 minutach mieliśmy dużo przerw w grze spowodowanych interwencjami lekarza. Pomocy wymagali kolejno: Pliszka W., Korda, Dirda oraz Grzesiak.
Pierwsza poważniejsza sytuacja naszego zespołu miała miejsce w 15 minucie i od razu zakończyła się golem. Z okolic linii bocznej boiska przed pole karne zagrywał Sławek Korda. Znajdujący się na 16 metrze Wojtek Pliszka momentalnie strącił piłkę do Łukasz Olszewskiego. Niepilnowany 'Korek' miał przed sobą tylko bramkarza gospodarzy. Z łatwością go minął i z ostrego kąta posłał futbolówkę po ziemii. Przed utratą bramki Gryfa próbował ratować Daniel Podbereżny, ale wybił piłkę już zza linii bramkowej. 0:1. Świetna okazja na wyrównanie dla Gryfa nadarzyła się w 18 minucie. Kacper Maciąg zdaniem sędziego faulował w polu karnym Gajewskiego. Do wykonania 'jedenastki' podszedł dobrze nam znany Daniel Podbereżny. Na nasze szczęście Michał Kopka udanie interweniował.
Niedługo po tym Gryf znów stanął przed szansą wyrównania. Po dośrodkowaniu Szwedy w powietrzu zawisł Grzesiak, jednak jego główka wylądowała obok bramki. W 20 minucie powinno być 0:2. Wojtek Pliszka ponownie obsłużył Łukasza Olszewskiego świetnym podaniem. 'Korek' mając przed sobą tylko Dusa fatalnie przestrzelił. W okolicach 33 minuty Bartosz Szweda dwukrotnie uderzał na bramkę sztumian. Najpierw po rzucie wolnym pewnie bronił Michał Kopka, by potem móc odprowadzić wzrokiem futbolówkę przelatującą nad poprzeczką. W 41 minucie niecelnie główkował jeszcze Gajewski po wrzutce Kiwatrowskiego.
Na początku drugiej połowy nie małe zamieszkanie w polu karnym Gryfa zasiał Wojtek Zyska. Łatwo poradził sobie z kilkoma obrońcami gospodarzy i podawał na 11 metr do Sławka Kordy. Niestety temu ostatniemu w oddaniu strzału przeszkodził obrońca tczewian. W 55 minucie znów Gryf powinien doprowadzić do wyrównania. Po rzucie wolnym Barotsza Szwedy piłkę przedłużył Szymon Przybytek. Futbolówka trafiła pod nogi Krystiana Kiwatrowskiego, który z bliskiej odległości strzelił wprost w Michała Kopkę. Chwilę potem Kiwatrowski po raz kolejny uderzał na sztumską bramkę. Główkował po rzucie rożnym Kuzimskiego, ale przytomnie bronił golkiper Olimpii.
W 64 minucie Gryf wyrównał. Po podaniu sprzed pola karnego Kuzimski zbiegł do linii końcowej boiska. Posłał piłkę po ziemii wzdłuż pola karnego. Tam czyhał już Damian Dudziński, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. 1:1. W 70 minucie 'Żaba' po raz kolejny próbował zaskoczyć sztumian. Jednak jego silnie uderzenie z narożnika pola karnego pewnie złapał Michał Kopka.
W 72 minucie sympatycy Olimpii mogli tylko głośno westchnąć z zawodu. Sławek Korda zagrywał na 16 metr do Maćka Pluty. Ten zbiegł w pole karne i uderzył po długim słupku. Piłka wolno toczyła się w kierunku bramki i minimalnie minęła słupek. W końcówce spotkania często kotłowało się w naszym polu karnym. Gryf za wszelką cenę starał się wyjść na prowadzenie, aby przedłużyć swoje szanse na awans do III ligi.
W 85 minucie po dośrodkowaniu Kamila Gronkowskiego piłka bezpańsko przeszła przez całe pole karne. Na nasze szczęście żaden z tczewian nie zamykał tej akcji. Jeszcze w samej końcówce po długim przerzucie z własnej połowy przed okazją stanął Damian Dudziński. 'Żaba' z około 10 metrów silnie uderzył ponad poprzeczką. Ze strony Olimpii mieliśmy natomiast silną główkę Michała Hadrysiaka, lecz pewnie w tej sytuacji bronił Dus.
Gryf może sobie pluć w brodę. Gdyby wygrał wczorajszy mecz, to przy porażce Orląt, strata do miejsca premiowanego awansem wynosiłaby zaledwie 2 punkty. Remisując, przewaga Orląt nad tczewianami wynosi 4 oczka.
(Dudziński 64 - Olszewski 15)
Gryf: Dus - Podbereżny, Przybytek, Dirda Ż (46, Radzimski), Grzesiak Ż, Kiwatrowski (63, Holz), Gajewski, Ortmann (75, Lizak), Gronkowski, Kuzimski, Szweda (57, Dudziński)
Olimpia: Kopka - Hadrysiak A. Ż, Pliszka G., Hadrysiak M., Maciąg (46, Pluta M.), Pliszka W., Zyska, Korda (79, Neumann), Olszewski, Wilmański (91, Tyl J.), Kotowski Ł. Ż
Zdjęcia z meczu
W składzie Olimpii zabrakło Patryka Kotowskiego oraz Dawida Pluty. Obaj oglądali spotkanie z trybun. Pierwszy z nich wypadł z gry tuż przed meczem z powodu urazu kolana. Dawid natomiast w pucharowej rywalizacji z Gryfem skręcił kostkę. Do grona debiutantów w seniorach dołączył 18-letni Jakub Tyl. W meczu z Gryfem czwartą żółtą kartką w sezonie został ukarany Łukasz Kotowski i za tydzień w pojedynku z Czarnymi Czarne będzie pauzował.
W pierwszych 10 minutach mieliśmy dużo przerw w grze spowodowanych interwencjami lekarza. Pomocy wymagali kolejno: Pliszka W., Korda, Dirda oraz Grzesiak.
Pierwsza poważniejsza sytuacja naszego zespołu miała miejsce w 15 minucie i od razu zakończyła się golem. Z okolic linii bocznej boiska przed pole karne zagrywał Sławek Korda. Znajdujący się na 16 metrze Wojtek Pliszka momentalnie strącił piłkę do Łukasz Olszewskiego. Niepilnowany 'Korek' miał przed sobą tylko bramkarza gospodarzy. Z łatwością go minął i z ostrego kąta posłał futbolówkę po ziemii. Przed utratą bramki Gryfa próbował ratować Daniel Podbereżny, ale wybił piłkę już zza linii bramkowej. 0:1. Świetna okazja na wyrównanie dla Gryfa nadarzyła się w 18 minucie. Kacper Maciąg zdaniem sędziego faulował w polu karnym Gajewskiego. Do wykonania 'jedenastki' podszedł dobrze nam znany Daniel Podbereżny. Na nasze szczęście Michał Kopka udanie interweniował.
Niedługo po tym Gryf znów stanął przed szansą wyrównania. Po dośrodkowaniu Szwedy w powietrzu zawisł Grzesiak, jednak jego główka wylądowała obok bramki. W 20 minucie powinno być 0:2. Wojtek Pliszka ponownie obsłużył Łukasza Olszewskiego świetnym podaniem. 'Korek' mając przed sobą tylko Dusa fatalnie przestrzelił. W okolicach 33 minuty Bartosz Szweda dwukrotnie uderzał na bramkę sztumian. Najpierw po rzucie wolnym pewnie bronił Michał Kopka, by potem móc odprowadzić wzrokiem futbolówkę przelatującą nad poprzeczką. W 41 minucie niecelnie główkował jeszcze Gajewski po wrzutce Kiwatrowskiego.
Na początku drugiej połowy nie małe zamieszkanie w polu karnym Gryfa zasiał Wojtek Zyska. Łatwo poradził sobie z kilkoma obrońcami gospodarzy i podawał na 11 metr do Sławka Kordy. Niestety temu ostatniemu w oddaniu strzału przeszkodził obrońca tczewian. W 55 minucie znów Gryf powinien doprowadzić do wyrównania. Po rzucie wolnym Barotsza Szwedy piłkę przedłużył Szymon Przybytek. Futbolówka trafiła pod nogi Krystiana Kiwatrowskiego, który z bliskiej odległości strzelił wprost w Michała Kopkę. Chwilę potem Kiwatrowski po raz kolejny uderzał na sztumską bramkę. Główkował po rzucie rożnym Kuzimskiego, ale przytomnie bronił golkiper Olimpii.
W 64 minucie Gryf wyrównał. Po podaniu sprzed pola karnego Kuzimski zbiegł do linii końcowej boiska. Posłał piłkę po ziemii wzdłuż pola karnego. Tam czyhał już Damian Dudziński, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. 1:1. W 70 minucie 'Żaba' po raz kolejny próbował zaskoczyć sztumian. Jednak jego silnie uderzenie z narożnika pola karnego pewnie złapał Michał Kopka.
W 72 minucie sympatycy Olimpii mogli tylko głośno westchnąć z zawodu. Sławek Korda zagrywał na 16 metr do Maćka Pluty. Ten zbiegł w pole karne i uderzył po długim słupku. Piłka wolno toczyła się w kierunku bramki i minimalnie minęła słupek. W końcówce spotkania często kotłowało się w naszym polu karnym. Gryf za wszelką cenę starał się wyjść na prowadzenie, aby przedłużyć swoje szanse na awans do III ligi.
W 85 minucie po dośrodkowaniu Kamila Gronkowskiego piłka bezpańsko przeszła przez całe pole karne. Na nasze szczęście żaden z tczewian nie zamykał tej akcji. Jeszcze w samej końcówce po długim przerzucie z własnej połowy przed okazją stanął Damian Dudziński. 'Żaba' z około 10 metrów silnie uderzył ponad poprzeczką. Ze strony Olimpii mieliśmy natomiast silną główkę Michała Hadrysiaka, lecz pewnie w tej sytuacji bronił Dus.
Gryf może sobie pluć w brodę. Gdyby wygrał wczorajszy mecz, to przy porażce Orląt, strata do miejsca premiowanego awansem wynosiłaby zaledwie 2 punkty. Remisując, przewaga Orląt nad tczewianami wynosi 4 oczka.