Junior A: Snajperski instynkt Mateusza Tyla
Olimpia Sztum - Zawisza Czarne Dolne 9:0 (4:0)
(Wawrzaszek 20, Kalinowski K. 22, Szaniawski 24, Przybysz 27, sam. 53, Tyl M. 57, 71, 77, Misiak M. 62)
Olimpia: Beger - Artym, Kalinowski, Wnuk, Misiak M., Ostrowski (Pietrzyk M.), Przybysz, Tyl J., Szaniawski, Wawrzaszek, Misiak J. (Tyl M.)
Zdjęcia z meczu
Sztumianie mecz kończyli w dziewięciu. Z różnych powodów w trakcie drugiej połowy boisko opuścili Pietrzyk i Przybysz. Zadziwiający występ zaliczył Mateusz Tyl. Do tej pory 'etatowy' bramkarz tego zespołu, wobec braków kadrowych został wystawiony w ataku. 'Tylek' poradził sobie wyśmienicie na nowej pozycji zaliczając hattricka.
Worek z bramkami w 20 minucie otworzył Mateusz Wawrzaszek. Po podaniu Szymona Szaniawskiego 'Mała' znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po jego strzale futbolówka skozłowała jeszcze przed golkiperem i wpadła do siatki. 1:0. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Jakuba Tyla z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował Kajetan Kalinowski. 2:0. Po kolejnych dwóch minutach Olimpia znów cieszyła się ze zdobytego gola. Szaniawski precyzyjnie przymierzył po długim rogu z około 11 metrów. 3:0.
W 27 minucie drugą asystę w meczu zaliczył Jakub Tyl, który idealnie dośrodkował na głowę Michała Przybysza. Wypożyczonemy z AP Malbork pomocnik główkował w samo okienko bramki. 4:0. W końcówce pierwszej odsłony spotkania szansę na podwyższenie wyniku miał Damian Beger, lecz wykonując rzut karny posłał piłkę nad poprzeczką.
W 53 minucie rzut rożny z lewego narożnika boiska wykonywał Mateusz Pietrzyk. Futbolówkę próbował wybijać obrońca przyjezdnych, lecz zrobił to tak nieofortunnie, że skierował ją do własnej bramki. 5:0. 57 minuta to początek strzeleckiego popisu Mateusza Tyla. Po prostopadłym podaniu z własnej połowy, 'Tylek' spokojnie przyjął piłkę i zewnętrzną częścią stopy z najbliższej odległości trafił tuż przy słupku. 6:0. Pięć minut później było już 7:0. Nieporozumienie bramkarza i obrońcy Zawiszy wykorzystał Maciej Misiak, pakując piłkę z kilku metrów do pustej bramki. W 71 minucie Mateusz Wawrzaszek podawał w pole karne wzdłuż linii bramkowej. Najwięcej przytomności zachował w tej sytuacji Mateusz Tyl, który dostawiając nogę dopełnił formalności. 8:0. Rezultat został ustalony przez tego samego piłkarza w 77 minucie. 'Tyek' zdecydował się na indywidualną akcję po której celnie przymierzył po długim rogu.
(Wawrzaszek 20, Kalinowski K. 22, Szaniawski 24, Przybysz 27, sam. 53, Tyl M. 57, 71, 77, Misiak M. 62)
Olimpia: Beger - Artym, Kalinowski, Wnuk, Misiak M., Ostrowski (Pietrzyk M.), Przybysz, Tyl J., Szaniawski, Wawrzaszek, Misiak J. (Tyl M.)
Zdjęcia z meczu
Sztumianie mecz kończyli w dziewięciu. Z różnych powodów w trakcie drugiej połowy boisko opuścili Pietrzyk i Przybysz. Zadziwiający występ zaliczył Mateusz Tyl. Do tej pory 'etatowy' bramkarz tego zespołu, wobec braków kadrowych został wystawiony w ataku. 'Tylek' poradził sobie wyśmienicie na nowej pozycji zaliczając hattricka.
Worek z bramkami w 20 minucie otworzył Mateusz Wawrzaszek. Po podaniu Szymona Szaniawskiego 'Mała' znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Po jego strzale futbolówka skozłowała jeszcze przed golkiperem i wpadła do siatki. 1:0. Dwie minuty później po dośrodkowaniu Jakuba Tyla z najbliższej odległości piłkę do bramki skierował Kajetan Kalinowski. 2:0. Po kolejnych dwóch minutach Olimpia znów cieszyła się ze zdobytego gola. Szaniawski precyzyjnie przymierzył po długim rogu z około 11 metrów. 3:0.
W 27 minucie drugą asystę w meczu zaliczył Jakub Tyl, który idealnie dośrodkował na głowę Michała Przybysza. Wypożyczonemy z AP Malbork pomocnik główkował w samo okienko bramki. 4:0. W końcówce pierwszej odsłony spotkania szansę na podwyższenie wyniku miał Damian Beger, lecz wykonując rzut karny posłał piłkę nad poprzeczką.
W 53 minucie rzut rożny z lewego narożnika boiska wykonywał Mateusz Pietrzyk. Futbolówkę próbował wybijać obrońca przyjezdnych, lecz zrobił to tak nieofortunnie, że skierował ją do własnej bramki. 5:0. 57 minuta to początek strzeleckiego popisu Mateusza Tyla. Po prostopadłym podaniu z własnej połowy, 'Tylek' spokojnie przyjął piłkę i zewnętrzną częścią stopy z najbliższej odległości trafił tuż przy słupku. 6:0. Pięć minut później było już 7:0. Nieporozumienie bramkarza i obrońcy Zawiszy wykorzystał Maciej Misiak, pakując piłkę z kilku metrów do pustej bramki. W 71 minucie Mateusz Wawrzaszek podawał w pole karne wzdłuż linii bramkowej. Najwięcej przytomności zachował w tej sytuacji Mateusz Tyl, który dostawiając nogę dopełnił formalności. 8:0. Rezultat został ustalony przez tego samego piłkarza w 77 minucie. 'Tyek' zdecydował się na indywidualną akcję po której celnie przymierzył po długim rogu.