Skąd wziąć punkty ?
Dodane przez kubusiek dnia 05.05.2012 17:54
Olimpia Sztum - Wietcisa Skarszewy 0:2 (0:1)
(Runowski 15, 53)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Neumann (86, Szaniawski), Pliszka G. Ż, Pluta D. (64, Damięcki), Pliszka W. Ż, Korda Ż, Pietrzyk Mateusz, Kotowski P., Pluta M., Wilmański Ż
Wietcisa: Jabłonka - Buchholz, Drews, Prabucki, Wołczak Ż, Data Ż (70, Literski), Litwinko Ż, Gołuński Ż (77, Cablewski), Runowski, Wenta (86, Glanert), Dawidowski
widzów: ok. 100
Zdjęcia z meczu
Po dzisiejszej porażce pogorszyła się nasza sytuacja w tabeli i aktualnie znajdujemy się miejscu spadkowym. Remis Murkamu, pozwolił tej drużynie przeskoczyć Olimpię mimo tej samej liczby punktów. Sztumianie wraz z Murkamem i Czarnymi mają na koncie po 30 oczek, ale Olimpia ma najgorszy bilans meczów bezpośrednich między tą trójką.
Sytuacja w strefie spadkowej III ligi nie uległa zmianie. Kaszubia Kościerzyna wygrała 3:0 z tczewskim Gryfem, dzięki czemu wydostała się ze strefy spadkowej i awansowała na 10 pozycję. Niestety mocne lanie na własnym boisku dostał Koral Dębnica, który znacznie osunął się w tabeli, i aktualnie jest przedostatni. Różnice punktowe w dolnych rejonach III ligi są minimalne i walka o dobre rezultaty dla nas będzie sie tam toczyła do końca. Na razie niezmiennie z IV ligi lecą 4 zespoły.
Warto jednak pamiętać, aby liczyć wyłącznie na siebie. Przed nami niezwykle ciężkie pojedynki z Murkamem, Pomorzem, Orlętami i Polonią, w których każdy punkt będzie na wagę złota.
Treść rozszerzona
Olimpia Sztum - Wietcisa Skarszewy 0:2 (0:1)
(Runowski 15, 53)
Olimpia: Dębowski - Hadrysiak A., Neumann (86, Szaniawski), Pliszka G. Ż, Pluta D. (64, Damięcki), Pliszka W. Ż, Korda Ż, Pietrzyk Mateusz, Kotowski P., Pluta M., Wilmański Ż
Wietcisa: Jabłonka - Buchholz, Drews, Prabucki, Wołczak Ż, Data Ż (70, Literski), Litwinko Ż, Gołuński Ż (77, Cablewski), Runowski, Wenta (86, Glanert), Dawidowski
widzów: ok. 100
Zdjęcia z meczu
Po dzisiejszej porażce pogorszyła się nasza sytuacja w tabeli i aktualnie znajdujemy się miejscu spadkowym. Remis Murkamu, pozwolił tej drużynie przeskoczyć Olimpię mimo tej samej liczby punktów. Sztumianie wraz z Murkamem i Czarnymi mają na koncie po 30 oczek, ale Olimpia ma najgorszy bilans meczów bezpośrednich między tą trójką.
Sytuacja w strefie spadkowej III ligi nie uległa zmianie. Kaszubia Kościerzyna wygrała 3:0 z tczewskim Gryfem, dzięki czemu wydostała się ze strefy spadkowej i awansowała na 10 pozycję. Niestety mocne lanie na własnym boisku dostał Koral Dębnica, który znacznie osunął się w tabeli, i aktualnie jest przedostatni. Różnice punktowe w dolnych rejonach III ligi są minimalne i walka o dobre rezultaty dla nas będzie sie tam toczyła do końca. Na razie niezmiennie z IV ligi lecą 4 zespoły.
Warto jednak pamiętać, aby liczyć wyłącznie na siebie. Przed nami niezwykle ciężkie pojedynki z Murkamem, Pomorzem, Orlętami i Polonią, w których każdy punkt będzie na wagę złota.
W sobotnim spotkaniu zabrakło Daniela Jasińskiego (praca) oraz Henia Jakubika. O ile poprzednie trzy mecze były niezwykle czyste z naszej strony, to w dzisiejszym pojedynku zarobiliśmy aż 4 żółte kartki. Na całe szczęście nie skutkują one pauzami w meczu o wszystko z Murkamem Przodkowo.
W 12 minucie na strzał z dystansu zdecydował się Wojtek Wilmański. Bramkarz gości na raty zdołał sparować futbolówkę na róg, a po jego wykonaniu niewiele nad poprzeczką główkował Patryk Kotowski. W 15 minucie przyjezdni objęli prowadzenie. Po prostopadłym podaniu Mateusza Wenty, piłka trafiła pod nogi osamotnionego Piotra Runowskiego. Pomocnik Wietcisy położył wychodzącego Bartka Dębowskiego i z ostrego kąta posłał futbolówkę do pustej siatki. Był to okres około 20 minut kiedy to nasz zespół był w kompletnej rozsypce. Łatwe straty w środku pola, niedokładne podania i zabawy we własnym polu karnym prokurowały zagrożenie pod bramką Bartka Dębowskiego. To wszystko potęgowane było wzajemnymi pretensjami, które szczególnie na młodszych zawodników działały mocno demobilizująco.
Wśród fali złych emocji udawało się jednak dochodzić do głosu. Niestety tradycyjnie już brakowało wykończenia, a czasem wiary we własne możliwości. M. in. w 23 minucie po aucie, piłkę w pole karne przedłużył Sławek Korda. Na 6 metrze doskoczył do niej Wojtek Wilmański, i wydawałoby się w idealnej sytuacji strzelił tylko obok słupka. W 42 minucie Patryk Kotowski wypuszczał Sławka Kordę sam na sam z Piotrem Jabłonką, ale golkiper ze Skarszew okazał się od niego minimalnie szybszy.
Ze strony Wietcisy w tej połowie można odnotować główkę Drewsa oraz uderzenie z dystansu Dariusza Gołuńskiego. Oba strzały minęły się z bramką. Najlepszą okazję zmarnował jednak Mateusz Dawidowski, już w doliczonym czasie pierwszych 45 minut. We własnym polu karnym przy interwencji poślizgnął się Daniel Neumann, a Dawidowski mając przed sobą tylko wysuniętego Dębowskiego fatalnie przestrzelił z kilku metrów.
Niedługo, bo w 8 minut po rozpoczęciu drugiej połowy rywale cieszyli się z kolejnego trafienia. Po prostopadłym podaniu, z linii końcowej wzdłuż 'szesnastki' zagrywał Mateusz Wenta. Piłka wolno przetoczyła się obok dwójki naszych defensorów, po czym nieczysty strzał w kierunku bramki oddał Piotr Runowski. Dawid Pluta zdołał wybić piłkę z linii bramkowej, ale wobec dobitki tego samego zawodnika był już bezradny.
W 61 minucie powinien paść trzeci gol dla przyjezdnych. Mateusz Wenta ze środka boiska spokojnie przebiegł obok trójki naszych piłkarzy, i znalazł się sam przed Dębowskim. Na nasze szczęście posłał piłkę tylko nad poprzeczką. W 67 minucie jeden z piłkarzy Wietcisy wycofał futbolówkę do wbiegającego w pole karne Runowskiego, jednak tu świetną interwencją popisał się sztumski golkiper. Bartek uchronił nas przed utratą gola także w 83 minucie. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne zagrywał Adam Litwinko, a z najbliższej odległości na bramkę uderzał Dawidowski. Dębowski przytomnie sparował futbolówkę na róg. Jeszcze w ostatniej minucie meczu nasz bramkarz sparował silne uderzenie Dawidowskiego z około 12 metrów.
Nie był to jednak, jakby się wydawało jednostronny pojedynek. Sztumianie ambitnie zapędzali się pod pole karne rywali, jednak cały wysiłek marnotrawiony był często jednym nieudanym zagraniem. W 48 minucie kąśliwie na bramkę przymierzy Patryk Kotowski i po rykoszecie obrońcy, interweniować musiał jeszcze golkiper Wietcisy. Koło 65 minuty po dorzucie Maćka Pluty, piłkę z nogi Sławka Kordy w ostatniej chwili zdjął obrońca ze Skarszew. Sławek jeszcze dwukrotnie szukał swojej szansy, jednak jego główka poszybowała nad poprzeczką, a potem musiał uznać wyższość bramkarza. Już w końcówce potężne, niesygnalizowane uderzenie z dystansu oddał Mateusz Pietrzyk, ale piłka przeszła tylko obok słupka.