Mimo horroru w 2 połówce, zwycięstwo
Dodane przez kubusiek dnia 29.08.2009 19:21
Pomorze Potęgowo - Olimpia 2:3 (0:3)
(Patyk 61, Pijanowski 72 - Pliszka W. 6, Kępka 28, Honory 36)
Pomorze: Skiba - Pakosz, Kozera, Gapski, Burak (46, Vlamowski), Kalamaszek /ż/, Jaskólski (71, Gałka /ż/), Kaczmarek /ż/ (59, Tomaszewski), Formela (59, Pijanowski), Patyk, Mikołajczyk D.
Olimpia: Świderski /ż/ - Hadrysiak A. /ż/, Korda /cz w 55 min/, Hadrysiak M., Pliszka G., Kępka (76, Krupa), Honory /ż/, Jasiński, Manuszewski /ż/(80, Pluta), Wilmański (82, Neumann), Pliszka W.
Zdjęcia z meczu
Szeroka relacja w rozwinięciu
Treść rozszerzona
Spotkanie przyszło nam rozgrywać na pięknym zielonym dywaniku. Obok murawy głównej, znajdowało się boisko boczne. Nie odbiegało ono jakością głównej arenie spotkań i najchętniej zabralibyśmy je ze sobą do Sztumu. W pobliżu owego kompleksu sportowego powstaje również pełnowymiarowy, sztuczny plac gry. Jak widać w 2-tysięcznym Potęgowie takie przedsięwzięcia nie stanowią najmniejszego problemu.
Pierwsi groźnie zaatakowali gospodarze. W 2 minucie na rajd z połowy boiska zdecydował się Jaskólski. Gdy wydawało się, że wbiegnie z nią do bramki, na około 6 metrze zastopował go Daniel Jasiński. Potem mieliśmy miłą dla oka grę zespołu Olimpii. Sztumianie ambitnie walczyli o piłkę, przechwycając ją na połowie przeciwnika i niemalże co chwilę stwarzając zagrożenie pod bramką Pawła Skiby. W 4 minucie mogliśmy oglądać cztery z rzędu rzuty rożne dla Olimpii. Maciek Kępka swoimi wrzutkami sprawił nie mało problemu obrońcom Pomorza. W 6 minucie do rogu podszedł już Wojtek Wilmański. Idealnie posłał piłkę na głowę Wojtka Pliszki, a 'Siwy' nie dał szans bramkarzowi. 0:1.
W 11 minucie najpierw z lewej strony wrzucał Kępka, i niewiele zabrakło Wojtkowi Pliszce do uderzenia. Po chwili z drugiej strony podawał Wilmański, a Kępka nie trafił w bramkę z głowy. Od 17 minuty Pomorze miało swoje 10 minut. Najpierw mocnym uderzeniem czujność Tadka Świderskiego(złapał pewnie piłkę), sprawdził Henryk Patyk. Dwie minuty później ten sam piłkarz przymierzył minimalnie nad spojeniem. W 22 minucie po podaniu Formeli Patyk miał kolejną okazję. Uderzył potężnie z linii bocznej pola karnego, ale 'Świder' bronił na raty. Najlepszą okazję dla Pomorza w tej połowie miał chyba Kaczmarek. Po wrzutce Patyka akcję zamykał Mikołajczyk. Strącił piłkę do środka, do Kaczmarka, a ten z kilku metrów posłał piłkę daleko nad bramką.
W 28 minucie nastąpiła bramkowa odpowiedź sztumian na ataki gospodarzy. Na połowie rywali piłkę przejął Wojtek Pliszka. Zagrał pod pole karne do Wojtka Wilmańskiego. 'Koko' oddał szybko futbolówkę Maćkowi Kępce. 'Kempes' minął jeszcze obrońcę, i z 16 metrów, strzałem z dużego palca posłał piłkę przy prawym słupku. 0:2.
W 33 minucie bramkarza Pomorza próbował zaskoczyć Wilmański. Piłka jednak minimalnie przeszła nad poprzeczką. Minutę później 'Koko' świetnie wypatrzył przed polem karnym Przemka Manuszewskiego. 'Manolo' poradził sobie z obrońcą, wbiegł w pole karne i potężnie uderzył, a Skiba bronił na raty. W 36 minucie po raz trzeci unosiliśmy ręce z radości. Rzut rożny z prawego narożnika boiska wykonywał Wojtek Wilmański. Krótko zagrał do Wojtka Pliszki. Ten z linii końcowej boiska miękko wrzucił futbolówkę w pole karne. W gąszczu piłkarzy najprzytomniej zachował się Marcin Honory, który szczupakiem wepchnął piłkę do bramki. 0:3.
Do przerwy Olimpia prowadziła trzema bramkami, i wydawać by się mogło, że w tym meczu nic nam już nie grozi. W drugiej odsłonie wszyscy aktorzy tego widowiska zafundowali nam jednak prawdziwy dreszczowiec.
Od 55 minuty Olimpia zmuszona była gracz w dziesięciu. Po podaniu z własnej połowy o piłkę przed polem karnym walczyli Sławek Korda i napastnik gospodarzy. Doszło tam do normalnego starcia bark w bark. Sędzia dopatrzył się jednak faulu na piłkarzu Pomorza i pokazał Sławkowi czerwień. W wyniku protestów żółtymi kartkami ukarani zostali również Tadek Świderski i Marcin Honory.
Pilkarze z Potęgowa zwietrzyli w tym swoją szansę. O ile w pierwszej połowie dominowali sztumianie, o tyle drugie 45 minut zdecydowanie należało do zawodników Pomorza. Najpierw w 60 minucie z bliska uderzał Kalamaszek, lecz Tadek wybił piłkę na róg, po którym padła pierwsza bramka dla rywali. Po wrzutce z rogu, akcję zamykał jeden z graczy Pomorza. Oddał piłkę do Henryka Patyka, a ten z 3-4 metrów umieścił ją w siatce. 1:3.
W 19 minucie po podaniu z własnej połowy, z ostrego kąta mocno uderzał Pijanowski. Świderski wybronił jednak ten strzał. Potem oglądaliśmy świetne wyjście 'Świdra' do atakującego Tomaszewskiego, oraz udaną interwencję po strzale Jaskólskiego. W 72 minucie gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Tomaszewski płasko podawał wzdłuż pola karnego, a Pijanowskiemu wystarczyło już tylko dostawić nogę. 2:3.
Po tej akcji zaczęło się robić nieprzyjemnie. Pomorze niesione dopingiem swoich kibiców było na fali i usilnie dążyło do wyrównania. Kilka razy z rzutów wolnych zagrożenie zasiać próbował Kalamaszek, jednak umiejętnie odpieraliśmy te ataki. Olimpia miała dwie doskonałe sytuacje w tej połowie. Najpierw po wrzutce z linii bocznej pola karnego mocno przymierzył wbiegający Marcin Honory. Bramkarz w ostatniej chwili wybił piłkę. Potem z 16 metrów równie silnie strzelał Grzesiek Krupa, ale i tu choć z trudem, udanie interweniował Skiba.
Końcówka meczu to już prawdziwa nerwówka, gdyż po wcześniejszych wydarzeniach nikt nie był pewny wyniku. Na szczęście po doliczeniu około 5-6 minut do normalnego czasu gry, sędzia zakończył spotkanie, a my mogliśmy cieszyć się z 3 punktów.