Sparing nr 3: Miłe zaskoczenie mimo osłabienia
Dodane przez kubusiek dnia 19.08.2015 20:32
Olimpia Sztum - Ruch Gościszewo 4:2 (2:2)
(Gos 6, 68, 70, Dajer 42 - ? 4, ? 16)

Olimpia: Bielunkiewicz (46, Więckowski) - Jankowski Mateusz, Drański (46, Roszkowski), Kamiński (80, Dajer), Jankowski Maciej, Dajer (53, Drański), Więckowski (40, Pluta D.), Kopecki, Gos, Mikucki, Zachaczewski

W dzisiejszym spotkaniu trener Dajer nie dysponował pełną jedenastką, dlatego zmuszony był od początku wybiec na murawę, a bramkarz Radek Więckowski rozpoczął mecz w środku pomocy. Dopiero w trakcie sparingu dotarły posiłki w osobach Jacka Roszkowskiego oraz Dawida Pluty. Zabrakło tym razem piątki piłkarzy Tęczy Szropy, którzy byli obecni na poprzednich meczach.
Treść rozszerzona
Olimpia Sztum - Ruch Gościszewo 4:2 (2:2)
(Gos 6, 68, 70, Dajer 42 - ? 4, ? 16)

Olimpia: Bielunkiewicz (46, Więckowski) - Jankowski Mateusz, Drański (46, Roszkowski), Kamiński (80, Dajer), Jankowski Maciej, Dajer (53, Drański), Więckowski (40, Pluta D.), Kopecki, Gos, Mikucki, Zachaczewski

W dzisiejszym spotkaniu trener Dajer nie dysponował pełną jedenastką, dlatego zmuszony był od początku wybiec na murawę, a bramkarz Radek Więckowski rozpoczął mecz w środku pomocy. Dopiero w trakcie sparingu dotarły posiłki w osobach Jacka Roszkowskiego oraz Dawida Pluty. Zabrakło tym razem piątki piłkarzy Tęczy Szropy, którzy byli obecni na poprzednich meczach.

Spoglądając przed meczem na rywali można było się spodziewać srogiego lania, ale naszym zawodnikom przy sporej dawce szczęścia udało się wyjść z tego pojedynku zwycięsko. Ruch dość szybko wyszedł na prowadzenie po długim podaniu za plecy sztumskich obrońców. Zawodnik z Gościszewa przejął futbolówkę i z bliska, mając przed sobą tylko Bielunkiewicza pewnie umieścił ją w siatce. Odpowiedź Olimpii była niemalże natychmiastowa. Prostopadłe zagranie Łukasza Mikuckiego w pole karne wykorzystał imponujący skutecznością Przemek Gos, uderzając celnie od poprzeczki.

Przeciwnik nie dał za wygraną i w 16 minucie po strzale z 17 metrów ponownie objął prowadzenie. Wyrównanie padło tuż przed przerwą. Piotr Dajer okazał się lepszy w bezpardonowej walce o piłkę w środku pola i po indywidualnej akcji, przymierzył z około 30 metrów tuż przy prawym słupku. Kolejny gol dla Olimpii to dzieło Przemka Gosa, który w niecały kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy zdecydował się na uderzenie z dystansu. Piłka skoczyła jeszcze tuż przed bramkarzem Ruchu i wpadła w sam środek bramki. Chwilę później sztumski zawodnik popisał się zaskakującym uderzeniem z linii bocznej boiska. Ciężko odgadnąć jaki był zamiar Przemka Gosa przy tym zagraniu, ale uderzona przez niego futbolówka wpadła za kołnierz golkipera rywali.