Olimpia powoli się rozkręca - relacja z meczu Olimpia - Pogoń
Dodane przez kubusiek dnia 12.09.2015 19:01
Olimpia Sztum - Pogoń Prabuty 2:1 (1:0)
(Pluta M. 37, 83 - Urbanowicz 69)

Olimpia: Frąckowiak - Kopecki, Kamiński Cz, Nowak, Jankowski Mateusz (74, Jankowski Maciej), Pluta D., Mikucki Ż, Wesołowski (46, Lignowski), Gos (68, Kowszewicz), Roszkowski, Pluta M. Ż

Pogoń: Rzosiński - Próchnicki Ż, Szmudanowski, Łazarczuk, Stankiewicz, Woźniak, Urbanowicz (70, Szymecki D.), Szpociński Ż, Szymecki M. (46, Papis), Pułka (62, Jagiełło), Prusinowski (46, Sowiński)

Sztumianie drugi mecz z rzędu kończyli w osłabieniu. W 94 minucie, za zbyt wolne opuszczenie boiska przy zmianie, drugą żółtą kartką ukarany został Bartosz Kamiński. O ile w 1 i 2 kolejce nasi piłkarze złapali ledwie 3 żółte kartki, tak w 3 i 4 serii gier nasze przewinienia skutkowały aż 11 kartonikami. Niestety coraz częściej łapiemy kary 'około sportowe' jak opóźnianie gry, niesportowe zachowania czy dyskusje z sędzią.

Maciek Pluta zaliczył 2 i 3 trafienie w tym sezonie. Do liderującego w klasyfikacji strzelców Mateusza Bełza (9 bramek) sporo mu brakuje, ale wierzymy że Maciek dopiero się rozkręca. Sobotni mecz był zdecydowanie słabszy w naszym wykonaniu, a gra mniej uporządkowana niż spotkanie w Miłoradzu. Mimo to przy sporej dawce szczęścia, oraz nadrobieniu wszelkich braków zaangażowaniem pokonaliśmy kolejnego po Delcie, murowanego kandydata do awansu jakim jest Pogoń.
Treść rozszerzona
Olimpia Sztum - Pogoń Prabuty 2:1 (1:0)
(Pluta M. 37, 83 - Urbanowicz 69)

Olimpia: Frąckowiak Ż - Kopecki, Kamiński Cz, Nowak, Jankowski Mateusz (74, Jankowski Maciej), Pluta D., Mikucki Ż, Wesołowski (46, Lignowski), Gos (68, Kowszewicz), Roszkowski, Pluta M. Ż

Pogoń: Rzosiński - Próchnicki Ż, Szmudanowski, Łazarczuk, Stankiewicz, Woźniak, Urbanowicz (70, Szymecki D.), Szpociński Ż, Szymecki M. (46, Papis), Pułka (62, Jagiełło), Prusinowski (46, Sowiński)

Sztumianie drugi mecz z rzędu kończyli w osłabieniu. W 94 minucie, za zbyt wolne opuszczenie boiska przy zmianie, drugą żółtą kartką ukarany został Bartosz Kamiński. O ile w 1 i 2 kolejce nasi piłkarze złapali ledwie 3 żółte kartki, tak w 3 i 4 serii gier nasze przewinienia skutkowały aż 11 kartonikami. Niestety coraz częściej łapiemy kary 'około sportowe' jak opóźnianie gry, niesportowe zachowania czy dyskusje z sędzią.

Maciek Pluta zaliczył 2 i 3 trafienie w tym sezonie. Do liderującego w klasyfikacji strzelców Mateusza Bełza (9 bramek) sporo mu brakuje, ale wierzymy że Maciek dopiero się rozkręca. Sobotni mecz był zdecydowanie słabszy w naszym wykonaniu, a gra mniej uporządkowana niż spotkanie w Miłoradzu. Mimo to przy sporej dawce szczęścia, oraz nadrobieniu wszelkich braków zaangażowaniem pokonaliśmy kolejnego po Delcie, murowanego kandydata do awansu jakim jest Pogoń.

Olimpia niespodziewanie dla gości objęła prowadzenie w 37 minucie. Przed polem karnym z piłką poszarżował Przemek Gos, po czym dorzucił ją do wychodzącego na pozycję Maćka Pluty. Sztumski napastnik był wyraźnie szybszy od obrońców rywali i z około 11 metrów umieścił piłkę w prawym rogu bramki. Pogoń cierpliwie pracowała na wyrównanie, czego efektem był gol w 69 minucie. Po płaskim podaniu z 17 metra wgłąb pola karnego, sam przed Marcinem Frąckowiakiem znalazł się Paweł Urbanowicz. Sztumscy obrońcy nie zdążyli na czas doskoczyć do piłkarza Pogoni, a interwencja 'Walusia' okazała się nieskuteczna - futbolówka przeszła pod jego brzuchem i wpadła do siatki z około 5 metrów. Zdobywca wyrównującego gola przypłacił jednak ten fakt zdrowiem. 'Waluś' interweniował na tyle ostro i zdecydowanie, że zawodnik gości nie był w stanie kontynuować dalej gry. Frąckowiak za to zagranie otrzymał żółtą kartkę, ale można być pewnym że gdyby nie gol 'Waluś' otrzymałby 'czerwień', a sędzia wskazałby na 'wapno'.

Pogoń od tego momentu rzuciła się do szaleńczych ataków, które były skutecznie rozbijane przez naszą defensywę. Olimpia nie ograniczyła się jednak do obrony i spokojnie czyhała na odpowiedni moment. Okazja nadarzyła się w 83 minucie. Po wyrzucie z autu w bocznym sektorze pola karnego o piłkę z rywalem powalczył Dawid Pluta. 'Cichy' głową zagrał do swojego brata Maćka, który mocnym uderzeniem z półobrotu z 5 metrów nie dał żadnych szans Rzosińskiemu.

W samym meczu Pogoń miała kilka dobrych okazji do zdobycia bramki. W 7 minucie po zagraniu Pułki, futbolówka przeszła bezpańsko wzdłuż 'szesnastki', gdzie wystarczyło tylko dostawić nogę. W 16 minucie mocno zza pola karnego i nieznacznie nad poprzeczką strzelał Stankiewicz. Jeszcze groźniej było w 33 minucie, kiedy to z narożnika pola karnego zaskoczyć Frąckowiaka próbował Urbanowicz. 'Waluś' końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 47 minucie rajd prawym skrzyłem zawodnika z Prabut zakończył się dorzutem w pole karne, gdzie nieznacznie obok słupka główkował Sowiński. Tuż przed końcem meczu po rzucie wolnym z 17 metrów, nieznacznie obok spojenia przymierzył Szpociński.