Tylko punkt
Dodane przez kubusiek dnia 13.06.2010 20:02
Olimpia - Czarni Cz. 1:1 (1:0)
(Pluta M. 38 - Kopiszka 63)
Olimpia: Kopka - Hadrysiak A., Pliszka G., Hadrysiak M., Maciąg (81, Neumann), Pliszka W., Zyska, Korda, Olszewski (78, Wawrzaszek), Wilmański, Pluta M. (91, Tyl J.)
Czarni Cz.: Handel - Łagoda, Bernatek, Kozanko K., Kopiszka, Jankiewicz, Spryszyński (55, Łazor), Sztuba, Remieniewicz (8, Wegner), Kościan
Zdjęcia z meczu
W zespole Olimpii zabrakło kontuzjowanych Dawida Pluty (kostka) oraz Patryka Kotowskiego (kolano). Za cztery żółte kartki w sezonie pauzował Łukasz Kotowski. Mecz skończył się nieprzyjemnie dla Serweryna Remieniewicza (w 8 minucie). Zawodnik ten po walce w powietrzu upadł tak nieszczęśliwie, iż doznał skomplikowanego złamania ręki. Po odwiezieniu do szpitala został poddany zabiegowi.
Wojtek Wilmański zaliczył 8 asystę w tym sezonie, i z 12 punktami przewodzi klasyfikacji kanadyjskiej naszego zespołu.
Treść rozszerzona
Olimpia - Czarni Cz. 1:1 (1:0)
(Pluta M. 38 - Kopiszka 63)
Olimpia: Kopka - Hadrysiak A., Pliszka G., Hadrysiak M., Maciąg (81, Neumann), Pliszka W., Zyska, Korda, Olszewski (78, Wawrzaszek), Wilmański, Pluta M. (91, Tyl J.)
Czarni Cz.: Handel - Łagoda, Bernatek, Kozanko K., Kopiszka, Jankiewicz, Spryszyński (55, Łazor), Sztuba, Remieniewicz (8, Wegner), Kościan
Zdjęcia z meczu
W zespole Olimpii zabrakło kontuzjowanych Dawida Pluty (kostka) oraz Patryka Kotowskiego (kolano). Za cztery żółte kartki w sezonie pauzował Łukasz Kotowski. Mecz skończył się nieprzyjemnie dla Serweryna Remieniewicza (w 8 minucie). Zawodnik ten po walce w powietrzu upadł tak nieszczęśliwie, iż doznał skomplikowanego złamania ręki. Po odwiezieniu do szpitala został poddany zabiegowi.
Wojtek Wilmański zaliczył 8 asystę w tym sezonie, i z 12 punktami przewodzi klasyfikacji kanadyjskiej naszego zespołu.
Do momentu zdobycia bramki przez Olimpię na boisku nie działo się nic ciekawego. Warto wspomnieć o zaskakującym strzale Sławka Kordy z około 16 metrów. Wydawało się, że bramkarz gości bez problemu złapie piłkę. Ta jednak wymsknęła mu się z rąk i o mało nie wleciała za kołnierz. W tym momencie na stadionie dało sie słyszeć głośne, acz krótkie 'Goool'. Był to Wojtek Pliszka, przekonany, iż piłka wpadła do siatki. Ostatecznie skończyło sie na rzucie rożnym dla sztumian. Ze strony Czarnych na uwagę zasługują trzy akcje. Najpierw po rzucie wolnym niezbyt pewnie interweniował Michał Kopka wypluwając piłkę przed siebie. Co prawda zawodnik Czarnych zdołał opanować futbolówkę, jednak łatwo poradzili sobie z nim obrońcy.
W kolejnej sytuacji, która miała miejsce w 14 minucie sztumski bramkarz bronił już bardzo pewnie. Po prostopadłym podaniu, do piłki w asyście obrońców zmierzał Łukasz Kościan. Na 16 metrze, gdy wydawało się, iż Kościan zdecyduje się na strzał, sytuację wyjaśnił wychodzący z bramki Michał Kopka. Groźnie było jeszcze w 22 minucie. Po ładnej akcji z narożnika pola karnego uderzał Tomasz Spryszyński, ale daleko obok bramki.
W 38 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Z linii końcowej boiska w pole karne dośrodkowywał Wojtek Wilmański. Celnym strzałem z główki przy lewym słupku, z około 6 metrów popisał się Maciek Pluta. Bramkarz w pewnym momencie miał futbolówkę na rękach, jednak nie udało mu się ochronić Czarnych przed stratą gola. 1:0.
W 54 minucie Olimpia miała dwie doskonałe sytuacje na podwyższenie wyniku. Najpierw po prostopadłym podaniu Sławka Kordy, 'oko w oko' z bramkarzem znalazł się Wojtek Wilmański. 'Koko' skierował piłkę w kierunku bramki i już cieszyliśmy się z gola, gdy trafiła ona w słupek. Po chwili Wojtek Zyska z 11 metrów posłał futbolówkę tuż nad poprzeczką. Gdyby nie skutecznie uprzykrzający mu życie obrońca Czarnych, wykonanie mogłoby okazać się dużo lepsze.
Do końca meczu ze strony Olimpii nie ujrzeliśmy już groźniejszych sytuacji. Napierali za to zawodnicy z Czarnego, dla których porażka mogła równać się ze spadkiem z IV ligi. W 13 minucie popisali się oni ładną i ciekawą akcją. Po wrzutce z własnej połowy piłkę w pole karne przedłużył Roman Sztuba. Zamykający Kościan momentalnie oddał ją do nadbiegającego Karola Kozanki. Ten uderzył potężnie, ale niecelnie. Dwie minuty później po wrzutce Krzysztofa Bernatka minimalnie obok słupka główkował Grzegorz Kozanko.
W 63 minucie padło wyrównanie. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Łukasz Kościan. Zamykający Tomasz Kopiszka mocno uderzył z główki przy prawym słupku, nie dając żadnych szans sztumskiemu bramkarzowi. 1:1. Czarni jednak na tym nie poprzestali. W 65 minucie z około 20 metrów strzelał Krzysztof Bernatek, a piłka otarła się o słupek i wyszła za linię końcową. W 74 minucie zagrożenie pod naszą bramką zasiał Karol Kozanko. Nikt nie zdołał przeciąć jego dośrodkowania w pole karne. Na szczęście nie znajdowali się w pobliżu zawodnicy Czarnych. Ostatnia godna uwagi sytuacja miała miejsce około 76 minuty. Po wrzutce Łukasz Kościana, mocno z pierwszej piłki (obok słupka) uderzał Przemysław Łazor.
W spotkaniu tym nie ujrzeliśmy ani jednej żółtej kartki, a ostrych starć nie brakkowało. W niektórych przypadkach sędzia bez wahania powinien sięgnąć po żółty kartonik. Przydałoby się również ostudzenie temperamentu niektórych graczy obu zespołów, którzy nie szczędzili sobie wzajemnych złośliwości w postaci uwag i fauli.