Udana końcówka
Dodane przez kubusiek dnia 21.08.2010 19:02
Olimpia - Start 3:1 (0:0)
(Korda 70, Wilmański 79, Zyska 84 - Kwaśnik 72)
Olimpia: Tymoszuk - Hadrysiak A., Hadrysiak M. Ż, Pliszka G., Jasiński D., Olszewski, Zyska, Korda, Kotowski P. (19, Pluta D. (79, Pluta M.)), Wilmański (85, Podbereżny M.), Pliszka W. (89, Bartnicki)
Start: Dettlaff - Sikorra, Dybała M., Proch, Kwaśnik Ż, Cejnowa, Busz Ż, Matyjaszczyk, Korzeniewski Ż, Jaks, Damaszke
Zdjęcia z meczu
W meczu zabrakło kontuzjowanego Łukasz Kotowskiego oraz Mateusza Wawrzaszka (wyjazd). Powracający do treningów Szymon Szaniawski wraz z Danielem Neumannem oglądali spotkanie z trybun. Już w 19 minucie boisko zmuszony był opuścić Patryk Kotowski. 'Pajor' w jednym ze starć doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Konieczna okazała się jego wizyta w szpitalu.
Relacja w rozwinięciu newsa.
Treść rozszerzona
Olimpia - Start 3:1 (0:0)
(Korda 70, Wilmański 79, Zyska 84 - Kwaśnik 72)
Olimpia: Tymoszuk - Hadrysiak A., Hadrysiak M. Ż, Pliszka G., Jasiński D., Olszewski, Zyska, Korda, Kotowski P. (19, Pluta D. (79, Pluta M.)), Wilmański (85, Podbereżny M.), Pliszka W. (89, Bartnicki)
Start: Dettlaff - Sikorra, Dybała M., Proch, Kwaśnik Ż, Cejnowa, Busz Ż, Matyjaszczyk, Korzeniewski Ż, Jaks, Damaszke
Zdjęcia z meczu
W meczu zabrakło kontuzjowanego Łukasz Kotowskiego oraz Mateusza Wawrzaszka (wyjazd). Powracający do treningów Szymon Szaniawski wraz z Danielem Neumannem oglądali spotkanie z trybun. Już w 19 minucie boisko zmuszony był opuścić Patryk Kotowski. 'Pajor' w jednym ze starć doznał silnego stłuczenia mięśnia czworogłowego uda. Konieczna okazała się jego wizyta w szpitalu.
Groźnie w naszym polu karnym było koło 5 minuty. Po silnie wykonanym rzucie wolnym przez Michała Dybałę, Mateusz Tymoszuk wybił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Michał Proch i z lekkiego kąta posłał futbolówkę niewiele obok spojenia. W 11 minucie również po rzucie wolnym zaskoczyć rywali próbował Arek Hadrysiak. 'Kiełbas' z narożnika pola karnego uderzył tuż nad poprzeczką. W 20 minucie ten sam zawodnik dośrodkowywał w pole karne. Stojący tyłem do bramki Sławek Korda musnął piłkę głową. Ta przeleciała minimalnie obok słupka.
W 31 minucie po linii z własnej połowy zagrywał Wojtek Zyska. Piłka trafiła do Wojtka Pliszki, który zakręcił obrońcą i podawał na 16 metr do wbiegającego Łukasza Olszewskiego. Niestety podanie okazało się za mocne i 'Korek' nie sięgnął piłki. Dwie minuty później na strzał z dystansu zdecydował się Wojtek Zyska. Uderzenie okazało się na tyle mocne, że bramkarz gości zmuszony był bronić na raty. Ostatnią szansę w tej w połowie zmarnował Wojtek Pliszka, który po podaniu Łukasza Olszewskiego źle trafił w piłkę. Okazji szkoda tym bardziej, że bramka Startu była praktycznia pusta.
W 69 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Wojtek Zyska. Piłkę przejął Sławek Korda i atomowym strzałem zmusił bramkarza przyjezdnych do efektownej parady. Po tej akcji rzut rożny wykonywał Wojtek Wilmański. Wrzucił idealnie na głowę Sławka, który na chwilę zawisł w powietrzu. Futbolówka skozłowała jeszcze przed linią bramkową i wpadła w samo okienko. Interweniujący Rudolf Dettleff nie zdołał już sięgnąć piłki. 1:0.
Start odpowiedział w błyskawicznym tempie. Do wykonania rzutu wolnego z lewej strony boiska ustawił się Grzegorz Korzeniewski. Najwyżej do dośrodkowania wyskoczył Marek Kwaśnik i głową skierował piłkę do siatki. Futbolówka odbiła się jeszcze od słupka. 1:1.
Sztumianie mocno podrażnieni stratą gola ruszyli do zmasowanych ataków. Z prawej strony boiska w okolicach pola karnego do Wojtka Wilmańskiego po ziemi podawał Wojtek Pliszka. 'Koko' uprzedził obrońcę i będąc 'oko w oko' z bramkarzem nie zmarnował swojej okazji. 2:1. Wynik na 3:1 ustalił w 84 minucie Wojtek Zyska. Z lewej strony boiska Maciek Pluta wygrał pojedynek o piłkę z obrońcą Startu, a następnie podał ją wzdłuż linii pola karnego. Stojący najbliżej bramki 'Zycha' skutecznie wykończył tą akcję, wpychając piłkę do bramki.
Podwyższyć wynik mógł w końcówce Wojtek Pliszka. 'Egon' przejął futbolówkę po błędzie obrońcy i popędził na bramkę przez niemal całą połowę rywala. Z łatwością 'położył' bramkarza i uderzył na bramkę. Strzał okazał się jednak zbyt lekki i mało precyzyjny.