Remis jak porażka
Dodane przez dede dnia 26.08.2010 14:51
W trzeciej kolejce spotkań o mistrzostwo IV ligi (grupa pomorska), Olimpia zremisowała w Prabutach z tamtejszą Pogonią 1-1 (0-1). Z podziału punktów na pewno bardziej zadowoleni mogą być gospodarze, gdyż jest to ich historyczna, pierwsza zdobycz na tym szczeblu rozgrywek. U piłkarzy ze Sztumu ciężko było zobaczyć radość na twarzach po ostatnim gwizdku.

Bramki: Bobowski 73 - Jasiński 43

Pogoń: Wielgus - Krasiński, Świokło, Jeroszewicz, Promiński - Gąsior, Podlasek (Onuoha 78), Bobowski, Duszyński - Kaczorowski (Pukin 67), Kowalski Ż (Plewa 54)

Olimpia: Tymoszuk - W. Pliszka, G. Pliszka, M. Hadrysiak Ż, A. Hadrysiak - Olszewski, D. Jasiński, Korda Ż, D. Pluta (M. Podbereżny 87) - Zyska (M. Pluta 67), Wilmański (Ł. Kotowski 62)

Zdjęcia z meczu cz. 1
Zdjęcia z meczu cz. 2

Skrót z meczu na stronie Pogoni (pogonprabuty.pl)

W rozwinięciu newsa relacja ze spotkania.
Treść rozszerzona
W trzeciej kolejce spotkań o mistrzostwo IV ligi (grupa pomorska), Olimpia zremisowała w Prabutach z tamtejszą Pogonią 1-1 (0-1). Z podziału punktów na pewno bardziej zadowoleni mogą być gospodarze, gdyż jest to ich historyczna, pierwsza zdobycz na tym szczeblu rozgrywek. U piłkarzy ze Sztumu ciężko było zobaczyć radość na twarzach po ostatnim gwizdku.

Bramki: Bobowski 73 - Jasiński 43

Pogoń: Wielgus - Krasiński, Świokło, Jeroszewicz, Promiński - Gąsior, Podlasek (Onuoha 78), Bobowski, Duszyński - Kaczorowski (Pukin 67), Kowalski Ż (Plewa 54)

Olimpia: Tymoszuk - W. Pliszka, G. Pliszka, M. Hadrysiak Ż, A. Hadrysiak - Olszewski, Jasiński, Korda Ż, D. Pluta (Podbereźny 87) - Zyska (M. Pluta 67), Wilmański (Kotowski 62)

Zdjęcia z meczu cz. 1
Zdjęcia z meczu cz. 2

Skrót z meczu na stronie Pogoni (pogonprabuty.pl)

Pierwsze uderzenie w światło bramki oglądaliśmy w 12 minucie. Mocno przymierzył Łukasz Duszyński, nasz golkiper zdołał odbić futbolówkę przed siebie, a Wojtek Pliszka wybiciem w aut zażegnał niebezpieczeństwo.
W 18 min. z dystansu strzelał Wojciech Zyska, lecz Piotr Wielgus był na posterunku.
Chwilę później oglądaliśmy ładną, szybką akcję w wykonaniu przyjezdnych. Wojtek Wilmański zagrał na skrzydło do Łukasza Olszewskiego, ten dośrodkował płasko w pole karne - Zysce zabrakło centymetrów, aby na wślizgu trafić do bramki.
W 25 min świetną okazję zaprzepaścił Michał Hadrysiak. Uderzenie z kilku metrów głową (po dośrodkowaniu z rzutu rożnego) przeszło obok słupka.
Minuta trzydziesta piąta to drugi strzał Pogoni. Ponownie Mateusz Tymoszuk zdołał obronić.
Kiedy wydawało się że do szatni oba zespoły schodzić będą z podziałem punktów, Olimpia wywalczyła 'róg'. Ze stałego fragmentu jak zwykle fantastycznie dośrodkował Wilmański, a najwyższy w naszych szeregach Daniel Jasiński głową trafił do siatki (piłka wpadła tuż pod poprzeczką).

Druga odsłona zaczęła się od ataków prabucian. W 51 min. Marek Świokło oddał zaskakujący strzał z ok. 40 metrów, a piłka minimalnie przeszła obok słupka. Ten sam zawodnik chwilę później swojej szansy szukał przy rzucie wolnym. Uderzył jednak zbyt lekko, aby zaskoczyć Tymoszuka.
Wyczyn swojego kolegi powtórzył w 66 min. Przemysław Promiński. Po kombinacyjnie rozegranym 'wolnym' futbolówka także nieznacznie minęła cel.
W 73 min. oglądaliśmy kolejny stały fragment gry miejscowych. Tym razem jego wykonanie nie było aż tak dobre jak poprzednie, a mimo to padła po nim bramka.
Wykonawcą był Dawid Bobowski, który przymierzył lekko, z ponad 30 metrów. Futbolówka ani nie była podkręcona, ani też nie leciała z ogromną prędkością. Przy trafieniu tym ogromny udział ma Mateusz Tymoszuk, który nie wiadomo dlaczego nie złapał piłki (ta po rękach wpadła do siatki).

Po tym zdarzeniu na boisku zapanował ogromny chaos. W naszych zawodników wkradła się nerwowość. O czym świadczą kartki dla Sławka Kordy i Michała Hadrysiaka. Trudno się dziwić, gdy praca piłkarzy idzie na marne przez jeden głupi błąd.
Pomimo takiego bałaganu mieliśmy jeszcze okazję i to nie jedną na wygranie tego meczu. Pięć minut przed końcem obrońcy wybijali z linii bramkowej uderzenie kolejno starszego z braci Hadrysiaków oraz Daniela Jasińskiego. W ostatniej minucie Łukasz Olszewski przegrał pojedynek 'oko w oko' z Wielgusem. W doliczonym czasie bramkarz rywala obronił także strzał głową 'Jasnego'.

Po gwizdku kończącym w Prabutach zapanowała wielka radość. Miejscowi cieszyli się z punktu jak z wygranej (kółko na środku boiska, które drużyny zawsze wykonują po zwycięstwie). My natomiast byliśmy wściekli. Ten pojedynek nawet nie mogliśmy a powinniśmy wygrać. W sobotę spotkanie z... beniaminkiem do czego jesteśmy już przyzwyczajeni. Do Sztumu przyjeżdża Grom Kleszczewo.