Kolejne groźne starcie naszego piłkarza
Dodane przez kubusiek dnia 09.02.2011 21:53
Olimpia Sztum - Jurand Lasowice 0:0
Olimpia: Dębowski (46, Tyl M.) - Hadrysiak M., Hadrysiak A., Zyska, Neumann (46, Pietrzyk M.), Lignowski (46, Pudlik), Korda, Tyl J. (60, Neumann), Kotowski P. (46, Pluta D.), Maciąg M. (46, Wilmański), Pluta M. (46, Podbereżny M.)
W 66 minucie Michał Hadrysiak przy walce o górną piłkę zderzył się głową z zawodnikiem Juranda. Po stadionie rozszedł się tylko głośny trzask. Michał momentalnie upadł na ziemię i przez dłuższy czas sytuacja była naprawdę poważna. W porę jednak udzielono mu pomocy i 'Majki' powoli zaczynał odzyskiwać świadomość. Następnie już samodzielnie przeszedł do karetki i opieki ratowników medycznych, którzy przetransportowali go do malborskiego szpitala. Tam Michał pozostanie do piątku na obserwacji. Po tym zdarzeniu i konsultacji obu zespołów postanowiono zakończyć mecz przy stanie 0:0.
Na spotkaniu obecny był powracający po urazie barku - Wojtek Pliszka. 'Egon' przez większą część spotkania biegał wokół boiska. Pierwotnie założono jego wejście na murawę w okolicach 70 minuty. Wobec powyższych wydarzeń, pierwsze minuty po czteromiesięcznej przerwie rozegra zapewne w najbliższą niedzielę.
Treść rozszerzona
Olimpia Sztum - Jurand Lasowice 0:0
Olimpia: Dębowski (46, Tyl M.) - Hadrysiak M., Hadrysiak A., Zyska, Neumann (46, Pietrzyk M.), Lignowski (46, Pudlik), Korda, Tyl J. (60, Neumann), Kotowski P. (46, Pluta D.), Maciąg M. (46, Wilmański), Pluta M. (46, Podbereżny M.)
W 66 minucie Michał Hadrysiak przy walce o górną piłkę zderzył się głową z zawodnikiem Juranda. Po stadionie rozszedł się tylko głośny trzask. Michał momentalnie upadł na ziemię i przez dłuższy czas sytuacja była naprawdę poważna. W porę jednak udzielono mu pomocy i 'Majki' powoli zaczynał odzyskiwać świadomość. Następnie już samodzielnie przeszedł do karetki i opieki ratowników medycznych, którzy przetransportowali go do malborskiego szpitala. Tam Michał pozostanie do piątku na obserwacji. Po tym zdarzeniu i konsultacji obu zespołów postanowiono zakończyć mecz przy stanie 0:0.
Na spotkaniu obecny był powracający po urazie barku - Wojtek Pliszka. 'Egon' przez większą część spotkania biegał wokół boiska. Pierwotnie założono jego wejście na murawę w okolicach 70 minuty. Wobec powyższych wydarzeń, pierwsze minuty po czteromiesięcznej przerwie rozegra zapewne w najbliższą niedzielę.
Sam mecz zupełnie rozczarował. Obie drużyny do zakończenia spotkania oddały po zaledwie jednym celnym, ale niegroźnym uderzeniu. Godny odnotowania może być jedynie strzał Sławka Kordy z narożnika pola karnego, po którym piłka niewiele minęła się z poprzeczką. Wszelkie inne próby strzałów szybowały wysoko ponad bramką. Brakowało również samych sytuacji podbramkowych. U sztumskich piłkarzy widać było duże zmęczenie wtorkowym treningiem biegowym i siłownią. Natomiast zawodnicy Juranda ambitnie podeszli do pojedynku z wyżej notowanym zespołem. Mecz był również okazją do rozmowy starszych zawodników z trenerem Juranda - Tomaszem Mazurkiem, który w przeszłości reprezentował nasze barwy.
Na czwartek zawodnicy otrzymali wolne, a w piątek i sobotę w zależności od stanu murawy planowane jest wejście na płytę główną.